I nic dziwnego, była bardzo piękna, stylowo ubrana i elegancka. Zakochałem się w niej niemal natychmiast. A najważniejsze było to, że odwzajemniała moje oznaki uwagi.

Często spacerowaliśmy wieczorem po mieście, rozmawialiśmy w nocy przez telefon i każdego dnia wydawała mi się bardziej interesująca.

Na ostatnim roku studiów Sofia dostała prestiżową pracę, a jej zarobki po prostu mnie zadziwiły. Postanowiłem pójść za jej przykładem i dostałem pracę jako asystent dyrektora. Pracowałem bardzo ciężko i dobrze wykonywałem swoje obowiązki, więc w końcu awansowałem.

Pewnego wieczoru Sofia zaprosiła mnie do restauracji. Nawet się nie zawahałem i od razu się zgodziłem, mimo że tego wieczoru miałem dużo pracy. Przed restauracją spacerowaliśmy jeszcze po parku, rozmawiając i przytulając się.

Podeszła do nas mała dziewczynka i poprosiła o kilka hrywien na chleb. Dałem jej 200 złotych, ale nie chciała tyle wziąć, więc po prostu ją zmusiłem.

Popularne wiadomości teraz

„Czy mogę dostać gorącą herbatę z kawałkiem chleba, nie martw się, usiądę na parapecie i poczekam”

Zgodnie z ustaleniami, Marta spotkała się z Krzysztofem następnego dnia. Babcia ostrzegła ją: „Nie będziesz szczęśliwa z żonatym mężczyzną”

„Nie wyjdę za Macieja, nie chcę, on nie jest w moim stylu”: jej matka nalegała, by nie zastanawiała się dwa razy, bo zostanie sama

„Kiedy córka wyszła za mąż, kupiliśmy jej mieszkanie. Teraz nasz najmłodszy syn dorósł i wie, że kupiliśmy jego siostrze mieszkanie”

I wtedy Sofia powiedziała coś, co naprawdę mnie rozczarowało, pytając, dlaczego dałam jej tak dużą sumę pieniędzy. Uważa, że ma rodziców, którzy powinni się nią opiekować, a oni postanowili nic nie robić, tylko żebrać o pieniądze od normalnych ludzi. Każdy powinien pracować na siebie. Ona otwarcie nienawidzi żebraków...

Te słowa zmieniły Sofię ze słodkiej, delikatnej księżniczki w odrażającą kobietę. Sama urodziłam się w biednej rodzinie i wiem, jak to jest być na miejscu tej małej dziewczynki. W dodatku teraz staram się dawać rodzicom pewną sumę pieniędzy, skromną, bo sama się utrzymuję, ale przynajmniej coś. Co by na to powiedziała...

Nie miałem ochoty iść do restauracji, ale Sofia dosłownie mnie tam zaciągnęła. Zamówiła drogie wino, sałatkę, deser, a ja poprosiłem tylko, żeby przyniosła mi herbatę. Pod koniec wieczoru powiedziałem kelnerowi, żeby podzielił rachunek, żeby zobaczyć, jak zareaguje. Wtedy Sofia powiedziała podniesionym głosem, że muszę za nią zapłacić.

Wtedy przypomniałem sobie, co mówiła o małej dziewczynce i powiedziałem, że według niej każdy powinien płacić za siebie, zwłaszcza że ona dobrze zarabia, więc zapłaci rachunek.